Komentarze: 6
musze z błędu wyprowadzic... gdybym rzeczywiscie mało jadła to ja byłabym zadowolona! ale ja jem duzo az nad to... i w tym problem ze nie potrafie ograniczyc,..,
musze z błędu wyprowadzic... gdybym rzeczywiscie mało jadła to ja byłabym zadowolona! ale ja jem duzo az nad to... i w tym problem ze nie potrafie ograniczyc,..,
moim podstawowym problemem jest to ze ja tak naprawde nie chce nie jesc... szczerze to nic nie robie w kierunku zeby pozbyc sie kilku kg... no moze rower... ale to rekreacyjnie tylko...
ja jedynie mysle o tym zeby sie pozbyc tego balastu...
sama sobie szkodze... przydałoby sie zajac sobą w koncu i chciec...
ech...
miałam co chciałam... jest mi niedobrze...
jem ogórka...lubie je... 10kcal/100g... opychac sie mozna...
nie pozwoliłabym abym uzalezniła ie od odchudzania... zeby moje zycie jemu podlegało... bloga mam tu tylko o tym... bo tak łatwiej... a przynajmniej mi sie tak wydaje...
dużo mocnej kawy... jutro cały dzien bedzie mi niedobrze... = nie bede jadła...
smutne to jest...
tak patrzac na komentarze... ech... wiecie... najgorsze jest to ze ja doskonale wiem co powinnam zrobic zeby schudnac dobrze i zdrowo i w ogole... takim złotym srodkiem bedzie 1000kcal i bardzo duzo cwiczen...
a ja mam problem... nie potrafie jesc normalnie... juz przed chwilą mnie męczyły myśli typu "no pojde zjem cos nic sie przeciez nie stanie a bede sie lepiej czuła" ale to lepiej bedzie tylko przez chwilke... ja wiem ze pozniej bedą wyrzuty sumienia...
nie jestem na nic chora... nie jestem pro ana ani nic z tych rzeczy...
miło widziec ze ktos wspiera... bede zagladac do Was... a teraz ide na rower na godzinke chociaz... zeby nie isc do tej kuchni i nie zaczac jesc...